- 16 maja 2025
- style przywiązania, psychoterapia, uzależnienie emocjonalne, psychoterapia par
Miłość od wieków stanowi jeden z najważniejszych tematów w psychologii, sztuce i życiu codziennym. Jest doświadczeniem głęboko ludzkim, nadającym sens, budującym więzi i zaspokajającym podstawowe potrzeby psychiczne – przynależności, bliskości, akceptacji. W swojej dojrzałej formie miłość sprzyja rozwojowi, daje poczucie bezpieczeństwa i przestrzeń do bycia sobą. Jednak zdarza się, że uczucie, które bierzemy za miłość, w rzeczywistości opiera się nie na wolności i wzajemności, lecz na głębokim uzależnieniu emocjonalnym.
Choć z zewnątrz może przypominać bliskość, w istocie prowadzi do powolnej utraty samego siebie. Uzależnienie emocjonalne to zjawisko, które w psychologii opisuje stan nadmiernej zależności emocjonalnej od drugiej osoby. W takiej relacji partner staje się nie tyle ważną częścią życia, co jego absolutnym centrum. Wewnętrzne poczucie wartości, bezpieczeństwa, sensu czy spokoju zależy niemal wyłącznie od tego, jak zachowuje się druga strona. Gdy partner jest obecny, zaangażowany i okazuje zainteresowanie – pojawia się ulga, spokój, czasem nawet euforia. Gdy natomiast wycofuje się, jest zajęty, krytyczny lub nieobecny – uruchamiają się silne reakcje emocjonalne: lęk, panika, zazdrość, a nawet rozpacz. Osoba uzależniona emocjonalnie nie doświadcza miłości jako wyboru dwóch dojrzałych jednostek, ale jako konieczności – bo tylko obecność drugiego człowieka pozwala jej funkcjonować.
Mechanizm ten ma wiele wspólnego z innymi formami uzależnień. Podobnie jak w przypadku substancji psychoaktywnych, partner staje się „regulatorem” emocjonalnym – działa jak środek łagodzący napięcie, znieczulający ból samotności, uspokajający chaos wewnętrzny. Bliskość staje się czymś, czego się desperacko potrzebuje, a nie czymś, co buduje się z wzajemności i świadomej obecności. Co więcej, podobnie jak przy uzależnieniach chemicznych, po fazie „haju” często przychodzi moment odstawienia – a wraz z nim cierpienie, emocjonalny głód i obsesyjne próby odzyskania utraconego źródła ulgi.
Wielu psychologów podkreśla, że uzależnienie emocjonalne nie pojawia się przypadkowo – najczęściej ma swoje korzenie w dzieciństwie. Osoby, które dorastały w środowiskach niestabilnych emocjonalnie, gdzie bliskość była warunkowa, a miłość zależna od spełniania określonych oczekiwań, często uczą się, że ich wartość zależy od aprobaty z zewnątrz. W dorosłości nieświadomie odtwarzają ten wzorzec, wiążąc się z partnerami, którzy potwierdzają ich przekonanie, że miłość trzeba sobie „zasłużyć”, a bliskość nie jest czymś pewnym, lecz czymś, o co trzeba stale walczyć.
To, co może być szczególnie trudne, to fakt, że granica między miłością a uzależnieniem emocjonalnym bywa niezwykle subtelna. Obie formy relacji mogą być intensywne, pełne namiętności i silnych emocji. Jednak ich fundamenty są diametralnie różne. Miłość opiera się na wolności, wzajemnym szacunku i świadomości odrębności – nie potrzebuję cię, by istnieć, ale chcę z tobą być, bo wzbogacasz moje życie. Uzależnienie emocjonalne natomiast prowadzi do podporządkowania i utraty granic – bez ciebie nie wiem, kim jestem, bo cała moja tożsamość buduje się przez ciebie.
Rozpoznanie uzależnienia emocjonalnego to pierwszy krok do zmiany. Nie chodzi o to, by oceniać siebie surowo, ale by z czułością i uważnością przyjrzeć się temu, jak funkcjonujemy w relacjach. Czy czujemy się wolni, bezpieczni i autentyczni? Czy potrafimy być sobą, nawet gdy partner się oddala lub nie odpowiada na nasze potrzeby? Czy relacja nas rozwija, czy raczej stopniowo wypala i zabiera siłę? Świadomość tych mechanizmów otwiera przestrzeń do pracy nad sobą – nad budowaniem wewnętrznego poczucia wartości, uczucia bycia „wystarczającym” niezależnie od zewnętrznych potwierdzeń. Psychoterapia, zwłaszcza w podejściu skoncentrowanym na stylach przywiązania i schematach wyniesionych z dzieciństwa, może być niezwykle pomocna w zrozumieniu przyczyn uzależnienia emocjonalnego i w odbudowie relacji ze sobą.
Proces ten nie jest łatwy – wymaga odwagi, cierpliwości i gotowości do zmierzenia się z głębokimi lękami. Ale jego efektem jest nie tylko większa wolność emocjonalna, lecz także zdolność do budowania relacji, w których bliskość nie oznacza zależności, a miłość nie oznacza utraty siebie.