• 09 lipca 2025
  • neuroróżnorodność, dzieci z adhd, wrazliwe dzieci, psychologia dziecka

„Jest za bardzo.” „Za głośny, za szybki, za emocjonalny, za niecierpliwy.”
 Mówią to czasem nauczyciele. Mówią to znajomi. Czasem – z bólem – mówią to nawet rodzice.

Ale może właśnie to „za bardzo” to nie wada? Może to zasób – tyle że nie wpasowany w ciszę klasowej rutyny? Może to dziecko nie jest „przesadne” – tylko niedoopowiedziane?

ADHD – nie tylko trudność, ale i temperament duszy

Dzieci z ADHD to dzieci z mocą. Często nie umieją tej mocy jeszcze okiełznać, a my – dorośli – nie umiemy jej odczytać.

Ale pod tą niecierpliwością jest pragnienie działania.
 Pod tą impulsywnością – serce na dłoni.
 Pod nadaktywnością – żywa obecność w świecie, którego nie chcą tylko oglądać, ale przeżywać całym sobą.

To dzieci, które myślą obrazami, uczą się przez ruch, kochają całym ciałem i płaczą do końca łez. Ich emocje nie mają filtra, ale właśnie dlatego są autentyczne.

Ich zasoby – ukryte pod powierzchnią
1. Nadwrażliwość jako empatia
Dziecko z ADHD często szybciej niż inne poczuje, że mama miała trudny dzień. Przyjdzie, przytuli. Nie zawsze powie to „ładnie” – ale będzie blisko.
 To dzieci o emocjonalnym radarze – trzeba tylko pomóc im zrozumieć, jak z niego korzystać.

2. Kreatywność bez granic
To dzieci, które wymyślą pięć sposobów na wykorzystanie pudełka, zanim dorośli zdążą przeczytać instrukcję.
 Nie mieszczą się w schematach – bo same je tworzą.
 Ich wyobraźnia to bezkresne pole, jeśli tylko damy im wolność (i ramy, by się w niej nie zgubiły).

3. Ruchliwość jako energia do działania
To dzieci, które nie potrafią usiedzieć – ale za to zarażają energią.
 Zamiast próbować ich „uspokajać”, czasem lepiej zapytać: „W jakim kierunku możemy tę energię puścić?”

4. Szczerość bez filtra
Nie udają. Mówią, co myślą. Czasem brutalnie. Ale też… prawdziwie.
 Od nich dowiesz się, że „nudziłaś się na spotkaniu” albo że „ta zupa była lepsza wczoraj” – ale też usłyszysz „kocham cię” bez żadnej kalkulacji.

5. Odporność, która rośnie z każdym dniem
Dzieci z ADHD muszą włożyć więcej wysiłku, by odnaleźć się w świecie, który nie zawsze im sprzyja. I choć często słyszą „nie tak”, to idą dalej. Z pomocą, ze wsparciem – potrafią rozkwitać wbrew wszystkim trudnościom.

Co możemy im dać?

Nie da się nauczyć dziecka z ADHD spokojnego siedzenia „na zawsze”. Ale można nauczyć je, że jest ważne, nawet gdy nie siedzi spokojnie.

Nie da się „wyprostować” ich dróg – ale można być obok, kiedy idą własną ścieżką.

Dzieci z ADHD potrzebują przede wszystkim:

- relacji bez warunków – „kocham cię nawet wtedy, gdy jesteś trudny”,

- dorosłych, którzy rozumieją, zanim ocenią,

- świata, który znajdzie dla nich przestrzeń, zamiast próbować ich zmieścić w za ciasnym pudełku.

Może to nie dzieci z ADHD są „niedopasowane” do świata.
Może to świat zbyt często zapomina, że nie każde dziecko powstało po to, by być ciche, zgodne i łatwe.

Może niektóre dzieci są tu po to, by nas obudzić.
 Żebyśmy przypomnieli sobie, jak to jest działać z pasją, mówić z serca i czuć tak bardzo, że aż trudno to wytrzymać.

Dzieci z ADHD mają skrzydła.
 Nie zawsze trzeba im je przycinać. Czasem wystarczy pomóc im nauczyć się latać.

Masz w swoim życiu takie dziecko? Jako mama, tata, nauczyciel, terapeuta?
 Zatrzymaj się na chwilę.
 Popatrz na nie nie przez to, co sprawia trudność, ale przez to, co jest jego darem.

Zobaczysz – ono już tam jest. Całe, intensywne, prawdziwe.
 I piękne właśnie takie.